Zacierająca się granica pomiędzy traumą, a lękiem

2025-11-03 15:18:53

Paweł Skiba
Zdarza się, że lęk zaczyna dominować nad wszystkim. Czasem nie wiadomo nawet, skąd się bierze, pojawia się samoistnie, jak cień, który towarzyszy każdego dnia. Innym razem ma bardzo konkretne źródło, coś, co wydarzyło się dawno temu, ale wciąż wraca, jakby to było wczoraj. I właśnie wtedy, gdy próbujemy zrozumieć ten mechanizm, warto odróżnić lęk uogólniony (GAD) od zespołu stresu pourazowego (PTSD). Choć oba zaburzenia mogą wyglądać podobnie, to w rzeczywistości ich natura jest zupełnie inna. W przypadku GAD, lęk nie ma początku ani końca. Nie wynika z jednego wydarzenia, nie jest reakcją na konkretny bodziec. To raczej ciągły stan napięcia, który towarzyszy codzienności. Osoby zmagające się z lękiem uogólnionym często mówią, że „po prostu się martwią”, o wszystko i o nic jednocześnie. O przyszłość, o zdrowie, o to, co może pójść nie tak. To zamartwianie się potrafi być tak silne, że nawet chwile spokoju wydają się podejrzane. Organizm działa w trybie gotowości, jakby coś miało się wydarzyć, mimo że nic się nie dzieje. Z kolei PTSD ma bardzo wyraźny punkt wyjścia. To trauma – doświadczenie, które przekroczyło możliwości psychiczne człowieka, często związane z zagrożeniem życia, przemocą, wypadkiem, stratą. W PTSD lęk ma swoją twarz. Ma zapach, dźwięk, obraz, który powraca. Wystarczy drobiazg jak np. hałas, ulica, film i nagle człowiek znowu tam jest, znowu przeżywa coś, co minęło, ale nie odeszło. To nie jest lęk z przyszłości, czyli obawa o coś co może się wydarzyć, to lęk z przeszłości. Echo wydarzenia, które odcisnęło się zbyt głęboko, by można je było po prostu zapomnieć. W praktyce klinicznej granica między GAD a PTSD często się rozmywa. Część osób trafia do gabinetu przekonana, że "po prostu mają lęki”, bo nie łączą swoich objawów z wcześniejszymi wydarzeniami. Czasem trauma jest wyparta, czasem bagatelizowana bo przecież tak często mówimy, że "inni mieli gorzej". Dobry psycholog nie szuka więc tylko objawów, ale historii. Pyta o to, co było wcześniej. Jak ciało reaguje, kiedy pojawia się temat trudnych wspomnień. Co pacjent przemilcza, na co reaguje zbyt silnie. Bo różnica między tymi zaburzeniami leży nie tylko w definicji, ale w sposobie, w jaki człowiek przeżywa swoje doświadczenia. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że w GAD lęk dotyczy tego, co może się wydarzyć, a w PTSD tego, co już się wydarzyło. Ale niezależnie od źródła, jedno pozostaje wspólne - cierpienie. Bo lęk, bez względu na swoją przyczynę, potrafi zabrać człowiekowi poczucie bezpieczeństwa, stabilność, radość z codzienności. I dlatego nie chodzi tylko o diagnozę, ale o zrozumienie, że z tym można pracować z pomocą psychologa, terapeuty, z czasem i cierpliwością. Nie każdy lęk jest taki sam. Ale każdy zasługuje na uwagę, zrozumienie i wsparcie. W końcu chodzi o to, żeby nie przestać żyć z powodu strachu przed życiem.
Popularność: 0    Powrót

Komentarze

Tytuł
Odpowiedź
Imię/Nick
Wpisz kod z obrazka
Captcha

Załóż konto za darmo

Psycholog Klient
lub zaloguj
facebook
Co możemy zmienić na DobryPsycholog.pl?
aby lepiej odpowiadał Twoim potrzebom