DobryPsycholog.pl

Jestem bardzo zadowolona z wizyt u Pana Janusza. To nie był mój pierwszy kontakt z psychologiem. Nie jest łatwo trafić na psychologa który potrafi pomóc. Pan Janusz okazał się być w końcu tym właściwym. W odróżnieniu od wcześniejszych psychologów z którymi miałam kontakt nie udzielał żadnych tanich rad ale najpierw z uwagą mnie wysłuchał a potem pomógł samej znaleźć rozwiązanie które okazało się być strzałem w dziesiątkę. Wystarczyło kilkanaście wizyt żeby jakość mojego życia uległa diametralnej zmianie. Trochę trzeba było czekać na wolny termin i ponieść też pewne koszty ale zdecydowanie warto było. Dziękuje.

Jestem potwornie rozczarowana i sfrustrowana. Cała ta klinika to jakaś paranoja. Kilka miesięcy temu zadzwoniłam w desperackiej potrzebie konsultacji, wiele razy zaznaczając że jestem w poważnym stanie. Sekretarka umówiła wizytę, po czym zarządała pieniędzy za kilka godzin najpóźniej; od razu podejrzane, zawsze płaci się po konsultacji, nie przed. Powiedziałam, że w tej chwili nie mam pełnej kwoty ale zrobię co tylko w mojej mocy. Dla niej nie było w ogóle mowy o wpłaceniu połowie kwoty czy nawet 140 zł, gdzie każdy poprzedni psycholog wiedząc i widząc w jak ciężkiej sytuacji jestem, nieraz sam zachęcał mnie żebym po prostu doniosła mu pieniądze za kilka dni. Odłożyłam telefon i czekałam na przelew na konto. Wróciłam do SMS że moja alarmowa wizyta została odwołana przez brak wpłaty gotówki. Nie rozumiem jak można być tak obrzydliwie wyrachowanym, że jeśli godzinę PRZED konsultacją nie ma się pieniędzy w łapie, to chory, potrzebujący człowiek może pomarzyć sobie o lekarzu. Dzisiaj jednak wróciłam, ponieważ pan Kozioł posiada bardzo odpowiednie kwalifikacje i postanowiłam nie oceniać go przez pryzmat jednej pracowniczki. Zapłaciłam słoną cenę 180 zł za wizytę doraźną, wprawdzie w skomplikowanej i wymagającej sprawie, jednak pan nie wykazał się jakąkolwiek wiedzą, nie zaproponował żadnych rozwiązań, jedynie polecił mi udanie się do psychiatry. Była to wizyta online i rozłączyło nas trzy razy, z czego za każdym razem zajmowało 3 minuty zanim pan oddzwaniał. Bardzo jasno wyłożyłam, że nie mam pieniędzy i że odłożyłam ciężko zarobione grosze żeby tylko otrzymać pomoc, mimo tego poinformował mnie, że nie ma opcji zrekompensowania 18 minut straconych na komplikacjach technicznych, które ostatecznie były winą jego i jego źle funkcjonującego programu. Ponad to przeciągał każde zdanie, robił mnóstwo przerw, okrążał każdy temat z użyciem jak największej ilości słów jak najwolniej, aż miałam wrażenie jakby wyzyskiwał ten cudem kupiony przeze mnie czas. Będę szczera, nie obchodzi mnie, gdyby musiał każdego późniejszego pacjenta obsługiwać 10 minut później - to jego wina, jeśli program nie działa i żaden szanujący się psycholog nie postąpiłby w ten sposób. Za 180 zł za godzinę na prawdę nie zabolało zostać dodatkowe 10 minut w pracy. Ponadto podejście bardzo oschłe, naciskanie na delikatne szczegóły na pierwszym spotkaniu, bardzo niesprzyjająca atmosfera. Kiedy zasłużenie wykazałam irytację polską służbą zdrowia, w twarz powiedział mi "jest w tej chwili pani bardzo rozemocjonowana". Kiedy uprzedziłam jakiś medyczny fakt, powiedział "tu dobrze intuicja podpowiada". To w połączeniu z poprzednią wypowiedzią stwarza obraz człowieka, który nawet podczas terapii, miejsca którego całe założenie opiera się na emocjach uważa kobiety za "rozemocjonowane" i ewidentnie nieracjonalne (mimo że po tym co przeszłam w polskich przychodniach to naprawdę niewiele czynów byłoby nieracjonalnych) i które nie mają wiedzy ani inteligencji tylko "intuicję". Może to szczegóły ale mam dużo doświadczenia z tymi śliskimi słówkami i widać z daleka czym to pachnie. Ostatecznie moje prawie 200 zł za które mogłabym zaspokoić podstawowe potrzeby, wydałam po to, żeby zostać odesłana do psychiatry. Nie dostałam żadnej rady, żadnej konsultacji, żadnego chociaż pocieszenia, pan nie pokazał ani odrobiny wiedzy psychologicznej. Wiedząc, jak mało mam tego bardzo drogiego czasu, nie sprężył się ani odrobinę i włożył absolutnie minimalny wysiłek żeby mi pomóc albo po prostu milczał. Jestem obrzydzona, cała ta przychodnia to wyrachowane, zimne miejsce nastawione tylko na wyciśnięcie z klienta każdej kropelki zysku, niemające za grosz najzwyklejszej ludzkiej godności i gdyby terapia nie była tak śliskim tematem, pewnie próbowałabym odzyskać pieniądze wyrzucone w błoto.