Forum o psychologii
Wróć do tematów OdpowiedzPytanie o psychoterapię
Zaczęłam niedawno psychoterapię (naście spotkań za mną) i potrzebuję porady, ponieważ z każdą kolejną sesją narasta we mnie frustracja. Pomimo zakończenia wywiadu na 4 spotkaniach i mojego poinformowania, że wszelakie zmiany mniej lub bardziej mnie stresują i że mam utrudniony odbiór cudzych emocji (psychoterapeuta powiedział, że wygląda to na spektrum autyzmu, ale to nie jest ważne) na każdym spotkaniu poruszany jest ten sam temat niezwiązany ze zgłoszonym problemem (utrzymanie relacji międzyludzkich) do terapii, czyli praca. W związku z tym, czy ktoś może mi podpowiedzieć od kiedy mniej więcej zaczyna się na psychoterapii praca nad problemem, bo mam wrażenie, że nawet nie został on oprócz momentu wymieniania oczekiwań/problemów na terapii poruszony. Czy terapia polega też na tym, że terapeuta na każdym prawie spotkaniu pyta o ważną rzecz z przeszłości tą samą i udaje, że nie zna odpowiedzi? Czy terapia może wywoływać frustrację i zniechęcenie do terapii? Jeśli ktoś może udzielić odpowiedzi na to pytanie to proszę o to, bo nie wiem czy terapia nie jest dla mnie (czuję się po niej ciągle gorzej), czy może trafiłam do nieodpowiedniego terapeuty? Co spowodowało, że proszę o poradę:
- wrażenie, że terapeuta mnie nie słucha (pytanie o to samo)
- terapeuta często w rozmowie używa słów "bo jak pani mówiła..." a ja nic takiego nigdy na terapii nie powiedziałam, np. że mam słabo płatną pracę (na zarobki nie narzekam), że ojciec alkoholik (nigdy nie pił, nawet piwa) - czy takie stwierdzenia mają powodować, że na entej sesji mam zaprzeczać temu samemu i jest to element terapii?
- na sesjach zapada cisza, a ja czekam na jakąś reakcję rozmówcy, po której temat jest przez rozmówcę całkiem zmieniany
- ciągle słyszę, że "nie narzucam, ale sugeruję zmianę..." i tak co sesja, że czuję się już zmuszana
- po 2 miesiącach terapii, na której mój problem nie został jeszcze poruszony zaczęłam się gorzej czuć (osoby, z którymi mam kontakt mówią, że jestem bardzo nerwowa i zestresowana, internista zauważył pogorszenie zdrowia i zasugerował konsultację pod kierunkiem nerwicy - nigdy jej nie miałam), obecnie nie mam siły na nic, tym bardziej na kolejną sesję, gdzie znowu padnie nie narzucam, ale sugeruję, po którym poczucie własnej wartości spadło mi prawie do zera
Czy tak przebiega terapia, że mam dotknąć psychicznie dna by potem poruszyć dopiero problem, z którym się zgłosiłam, czy też powinnam zaprzestać terapii i iść do psychiatry leczyć to co zostało terapią wywołane i utrudnia zwykłe funkcjonowanie?
~Maria
Odpowiedzi
Nie jestem psychoterapeutą ani psychologiem, ale mogę napisać, że nie podoba mi się opis tego co się dzieje na Twojej terapii. Rolą lekarza psychiatry, psychologa, czy też psychoterapeuty jest słuchanie tego co mówi pacjent. W końcu na podstawie słów i zachowania ocenia się problem i sposoby jego rozwiązania. Najbardziej w Twoim wpisie nie podoba mi się fragment o tym, że psychoterapeuta podejrzewa u Ciebie zaburzenia ze spektrum autyzmu. Plus jest jeden, że to dostrzegł, ponieważ jest problem z wykryciem tego zaburzenia u dzieci, a u osoby dorosłej to już całkiem ciężko a diagnostykę. Więcej plusów jednak nie widzę. Czy po tej sugestii o zaburzeniu ze spektrum autyzmu naprawdę padły tylko słowa, że to nie jest ważne i terapeuta nie zlecił Ci diagnozy w tym kierunku lub sam się tego nie podjął? Z Twojego wpisu wynika, że nic takiego nie nastąpiło i że terapeuta trzyma się kurczowo tematu zmian i że odczuwasz, że są Ci one narzucane. Radziłbym Ci się skonsultować z innym specjalistą (psychologiem, psychiatrą) tym bardziej, że opisywane objawy wywołane bądź nasilone przez terapię brzmią niepokojąco. Może ktoś ze specjalistów zarejestrowanych tutaj mógłby się wypowiedzieć/coś doradzić, bo według mnie tak psychoterapia nie powinna wyglądać.
2022-06-12 16:38 ~Calendula
Gdybyś był zainteresowany spotkaniem lub konsultacją telefoniczną, zapraszam do kontaktu z tą panią https://psychoterapiarutkowska.pl
2022-06-22 12:00 Ala Kowal
Mario, tak terapia może wywoływać frustrację i zniechęcenie do terapii, ale dopiero na etapie końcowym, może w połowie terapii jak zaczynamy już dobrze widzieć nasz problem i go rozumieć a psychoterapeuta nas jeszcze bardziej, że tak określę ciśnie i mówi, że to jeszcze nie koniec terapii. Jeśli po 2 miesiącach czujesz się źle i jak piszesz, że problem, z którym się zgłosiłaś nie został jeszcze poruszony to znaczy po prostu, że terapia jest źle prowadzona. Podejrzewam, że prowadzący Cię terapeuta odkrył, że najprawdopodobniej jesteś osobą ze spektrum autyzmu i nie wie jak prowadzić terapię i dlatego użył słów, że to nie jest ważne. Po prostu zbył podstawę Twojego problemu. Kontakty międzyludzkie nawet po najlepszej terapii u osób ze spektrum autyzmu nie będą takie jak osób neurotypowych. Terapia nie zmieni też sposobu postrzegania świata, który jest inny. Wiem coś o tym, bo moja córka jest tzw. aspergerem i długo szukaliśmy odpowiedniego terapeuty, który pomoże jej w problemach z komunikacją i utrzymaniu znajomości/przyjaźni. Jeśli trafiłaś na terapię psychodynamiczną najbardziej niestety popularną w Polsce to pomocy na niej nie uzyskasz a nawet możesz sobie zaszkodzić. Moja córka trafiła do terapeutki, która na siłę tak jak widzę u Ciebie chciała dokonywać zmian, które czuła, że są narzucane wbrew jej woli i niszczyły jej poczucie bezpieczeństwa. Zmiany dotyczyły wszystkiego tylko nie komunikacji np. porannej rutyny córki, sposobu ubierania. Córka dowiedziała się, że powinna robić mocny makijaż, zmienić pracę i padała propozycja pracy, gdzie córka nie miałaby prawie w ogóle kontaktu z ludźmi, a przecież jej na tym zależało. Naiwnie wierzyłem, że ta terapia pomoże. Mówiłem córce, że po terapii może czuć się gorzej, dopiero uwaga kuzynki internistki, że coś jest nie tak i że moje dziecko nie ma sił na nic spowodowało wizytę u psychologa, który szybko odesłał już do psychiatry. Diagnoza ciężka depresja spowodowana 3 miesięczną terapią, która spowodowała spadek wartości do zera, myśli samobójcze bo terapeuta nie chciał zrozumieć córki tylko urabiał ją na swoje widzi mi się itd. Córka wyszła po długim leczeniu z depresji a już w trakcie farmakoterapii znaleźliśmy terapeutkę pracującą w nurcie poznawczo-behawioralnym, która miała wiedzę na temat osób ze spektrum autyzmu. Ta terapia jej pomogła. Obecnie wiem, że jedynie terapia poznawczo-behawioralna jest wskazana dla osób ze spektrum autyzmu i Tobie Mario też radzę poszukać pomocy u terapeuty pracującego w tym nurcie. Powiem jeszcze tyle, że ciężko o dobrego specjalistę, a dla osób nietypowych znalezienie go jest jeszcze bardziej utrudnione, ale nie należy się poddawać, bo nie każdy terapeuta jest pozbawiony empatii.
2022-06-24 19:35 ~Maciej
Miałam podobnie i zrezygnowałam. Długie momenty ciszy, udawanie, że terapeuta cos słyszy pierwszy raz, tymczasem to było w diagnozie, która rzekomo czytał. Pogarszający się nastrój, zniechęcenie do życia, gdy mam dwójkę dzieci, dla których muszę być obecna
2022-06-29 08:01 ~Wiosna
Również miałam podobnie i zrezygnowałam. Zapadająca cisza na długi czas, udawanie, że się coś po raz pierwszy słyszy lub ops zapomniało mi się, a wszystko było powiedziane w wywiadzie, który terapeutka notowała. Najgorsze było dla mnie nie słuchanie przez terapeutkę co do niej mówię i zmyślanie, bo inaczej tego nie określę, faktów mających niby wynikać z wywiadu, a nie mających miejsca w moim życiu. Cały czas odnosiłam wrażenie, że terapeutka chce prowadzić terapię w oparciu o problemy i wywiad zupełnie całkiem innej osoby. Z każdą sesją terapeutyczną pogarszał mi się nastrój, zaczęło mi brakować sił na cokolwiek, straciłam zainteresowanie wszystkim i wszystkimi i to po niespełna 3 miesiącach terapii, a też przyszłam z problemem podtrzymywania znajomości/przyjaźni i też usłyszałam sugestię, że mogę być ze spektrum, ale to nie jest ważne. Na szczęście znalazłam bloga jednej z terapeutek, która opisała kiedy w terapii źle się dzieje i moja terapia aż 3/4 spełniała złych oznak. Z moimi objawami, które pojawiły się w trakcie terapii poszłam do lekarza psychiatry - diagnoza depresja i to ciężka. Nie zapomnę nigdy przerażenia w oczach lekarza jakie się pojawiło podczas opisywania tego co się działo na mojej terapii. Skutek jest taki, że terapeutka lekceważąc mnie i mój problem zniechęciła mnie do psychoterapii, której wg lekarza będę potrzebować by zapobiec ponownej ciężkiej depresji wywołanej brakiem zrozumienia. Dodam jeszcze, że ustna informacja o rezygnacji nie została w ogóle przez terapeutkę usłyszana/przyjęta do wiadomości. Zgłosiłam więc ponownie rezygnację do działu obsługi centrum wraz z powodami rezygnacji tym razem mailowo. Tego terapeutka też nie przyjęła do świadomości tylko zaczęła mi wysyłać maile jakby nigdy nic z zaproszeniami na kolejne sesje. Jak wobec moich doświadczeń mogę zaufać kolejnemu terapeucie skoro dotychczasowa terapeutka z Certyfikatem KCP całkowicie lekceważyła to co mówiłam podczas wywiadu, jak i moją rezygnację potraktowała zupełnie niepoważnie?
2022-07-05 21:50 ~Migotka
Ponieważ znam takie sytuacje z obu stron, to pozwolę sobie na prowokacyjne pytanie: Czy oddając samochód do naprawy, zastanawialibyśmy się dlaczego ten mechanik mówi, że tamto jest nie ważne i grzebie przy każdej wizycie przy czymś innym?
Wśród wielu żyjących kłamstw istnieje to, mówiące o zawsze- uczciwych-i-kompetentnych terapeutach/ psychologach. Przestrzegam. Sam nie byłem nigdy zainteresowany uwiarygadnianiem siebie w czyichś oczach certyfikatem. Przecież są ludzie uczciwi i pozostali a na to "papieru" nie ma. Środowisko w swojej większości wydaj się nie przejmować tematem jakości usług. Zachłystują się kolejnymi "najnowszymi badaniami" zmierzając do uznania psychologii za niemal religię a siebie kapłanów. Owszem jest relacja między osobami w psychologii, której mocy nie da się przecenić ale to przede wszystkim zasady w oparciu o prawdziwą naukę. Weryfikowalną. Obiektywną.
Kończąc przekazuję wyrazy szacunku dla każdego podejmującego wysiłek pracy nad sobą.
2022-08-02 18:34 Edmund Klimczuk
Szczerze mówiąc sama miałam dosyć duże problemy przez swój poprzedni związek, ale bardzo mi pomógł [url=https://www.maciej-mackowiak.pl/]psycholog Słupsk[/url] . W końcu czuję się lepiej, nie mam już ataków paniki, także stanęłam nareszcie na nogi
2022-08-06 15:49 ~Monika
W przypadku potrzeby terapii/kontaktu z psychiatrą, psychologiem lub terapeutą sprawdź https://synergia-centrum.pl/. Jest to miejsce godne polecenia .
2022-08-11 13:31 Praktyk Praktyk
Polecam terapię online w https://psycholodzy-online.com/
2022-09-07 16:50 ~Ania
Pytania o to samo to klaryfikacje - służą upewnieniu się ze dobrze cie rozumie.
ZawsE mozes wnieść na spotkanie jakiś temat, nie musi to być temat narzucony przez terapeutę.
Frustqcja, oczekiwania, złość i inne emocje związane z terapeutą są jak najbardziej do omówienia na terapii.
Jeśli pracuje w nurcie psychoanalityczym lub psychodynamicznym to będzie właśnie tak "odbijał" wszystko, "przeinaczał", "pytał o coś zupełnie innego".
2023-03-19 21:08 ~Emi