Czy strach jest skuteczny w wychowaniu? Co zamiast klapsów?
2016-02-24 21:35:29
Maria Góra
Ponad 60% Polaków nie widzi niczego złego w daniu dziecku klapsa, a blisko 40% uznaje bicie jako skuteczną technikę wychowawczą (badania TNS OBOP, 2014). Do stosowania takich praktyk przyznaje się wiele znanych osób, jak poseł Cymański, piosenkarka Pink czy parlamentarzysta Godson. Skąd więc tak wiele akcji społecznych przeciwko stosowaniu przemocy wobec dzieci?
Rozmawiając na ten temat z rodzicami, bardzo często spotykam się ze stwierdzeniami: "Ja nie raz dostałem od ojca i wyrosłem na porządnego człowieka", "jak dam mu klapsa to już wiem, że tego nie zrobi", "bicie dziecka jest indywidualną sprawą rodzica" czy "tak mnie wytrąciła z równowagi, że nie mogłam się powstrzymać."
Dlaczego zatem psychologowie biją na alarm przeciwko "niewinnym" klapsom? Przyczyn jest wiele, ja postaram się przybliżyć te najważniejsze.
Wygrywa silniejszy
Problem agresji u dzieci jest jednym z najczęściej zgłaszanych w gabinetach psychologicznych. A większość z dzieci, u których występuje, sama nie raz dostała klapsa. Agresja rodzi agresję, a przemoc w nawet pozornie niewinnym, "klapsowym" wydaniu, zawsze pozostaje przemocą. Często zapominamy, że jesteśmy dla dzieci autorytetami, wzorcami zachowania w różnych sytuacjach. To od nas dzieci uczą się życia; reakcji i zachowań w relacjach społecznych. Dlatego dziecko, które było karane klapsami, w konfrontacji z rówieśnikami rozwiązuje problem w taki sposób, jak zrobiliby to rodzice - za pomocą siły. Bicie dzieci uczy je, aby same także biły. Karząc nasze dziecko w ten sposób uczymy je, jak radzić sobie w sytuacji, gdy jest zdenerwowane. To naturalne - dzieci uczą się postaw od dorosłych i naśladują zarówno te dobre, jak i złe zachowania.
"Złe zachowanie" to chęć zwrócenia na siebie uwagi
W dzisiejszym świecie bycie dobrym rodzicem jest wyzwaniem. Jesteśmy zajęci mnóstwem spraw, od pracy począwszy, na kolejnym odcinku serialu w telewizji skończywszy. Zajęci obowiązkami, nie poświęcamy dzieciom wystarczająco dużo czasu. Maluch wie, że sprawiając kłopoty, zwróci na siebie tak bardzo potrzebną mu uwagę. Dziecko zaspokaja swoje potrzeby w taki sposób, na jaki pozwala mu jego wiek i rozumienie świata. Bo przecież kiedy coś zbroi, rodzic będzie musiał zareagować. Czasem warto się zastanowić dlaczego nasze dziecko jest niegrzeczne, co nam chce przez to pokazać. Czy przypadkiem złe zachowanie nie jest po prostu próbą nawiązania kontaktu z rodzicem? I czy faktycznie klapsem załatwimy sprawę?
Kochanie kogoś, kto nas krzywdzi, jest wbrew ludzkiej naturze
Każdy rodzic chce aby jego relacja z dzieckiem była oparta na duchu współpracy, wzajemnej miłości i zrozumienia. Kochamy nasze dzieci i chcemy żeby one kochały i szanowały nas. Jednak okazywanie miłości w "dorosłym" wydaniu jest całkowicie inne od tego, którego potrzebuje dziecko. Dla malucha niezrozumiałe jest, że mama musi iść do pracy, i robi to z miłości do niego. On okazuje swoją miłość w sposób bezpośredni - przytulając się, rysując, lub bawiąc się z ukochaną osobą. Dlatego dziecko, które tak bardzo potrzebuje uwagi rodziców, że robi coś złego, często nie robi tego, aby wyrządzić szkodę. Oczywiście, wywołuje to reakcję przeciwną do zamierzonej. Jednak doświadczanie przemocy od rodzica - osoby, która powinna nas ochraniać, wspierać i bezwarunkowo kochać budzi w dziecku sprzeczne uczucia i niszczy więź z rodzicem. A przecież zupełnie nie o to nam chodzi.
Jak zatem zastąpić klapsy?
Naszym największym sprzymierzeńcem może okazać się żelazna konsekwencja. Ustalenie reguł i zasad, które będą obowiązywały w naszym domu i bezwzględne ich przestrzeganie. Jeśli dzieci mają jasno powiedziane co im wolno a czego nie, co jest ich obowiązkiem, łatwiej będzie im zachowywać się tak, jak my tego oczekujemy. Spróbujmy wspólnymi siłami opracować podział obowiązków. Każdy domownik powinien określić, jakimi zadaniami chciałby się zająć w domu. Wspólne opracowanie takiego planu da poczucie odpowiedzialności za jego przestrzeganie. Ważne jest, aby każdy mógł się na ten temat wypowiedzieć i samemu wybrać, co chciałby robić, np. mama gotuje obiad, tata zmywa, dzieci pilnują porządku w swoich pokojach, córka w sobotę odkurza a syn wyprowadza psa. Pamiętajmy też, że dziecko nigdy nie jest za małe, aby przydzielić mu jakieś obowiązki. Oczywiście, nie chodzi o uczenie niemowlaka obsługi odkurzacza, tylko o pokazanie dziecku jego roli w rodzinie, jak ważna jest jego praca i wysiłek, choćby ten najmniejszy.
Badania pokazują, że nagrody dużo lepiej działają niż kary. Jeśli nasze dzieci są grzeczne, wywiązują się ze swoich obowiązków dlaczego nie mielibyśmy tego docenić i nagradzać? Pokażmy, że jesteśmy z nich dumni, i chwalmy ich przed innymi - sąsiadami, znajomymi, rodziną. Nie etykietujmy dzieci, mówiąc że "Jaś jest niegrzeczny" a "Zosia zdolna, ale leniwa", bo właśnie takimi będą. Oglądanie telewizji, gra na komputerze, spotkania z kolegami, treningi karate, wyjście do kina czy słodycze po obiedzie - to wszystko jest nagrodą. W przypadku nie wypełnienia swoich obowiązków czy złamania zakazu możemy wycofać dziecku jakiś przywilej, coś co lubi, na czym mu zależy, oczywiście na jasnych zasadach. Musimy mieć pewność, że zrozumie, dlaczego tak się stało, i co sprawiło, że nie otrzyma nagrody. Taki rodzaj postępowania powinien przynieść więcej korzyści niż klapsy czy krzyk.
A taka forma karania przestanie być potrzebna, bo będziemy potrafili wypracować zachowania naszych dzieci w inny sposób.
Popularność: 15 Powrót
Komentarze